Spotkanie odwołałam, na rower nie poszłam.
Tyle się dziś działo.
Zjadłam gruszkę i do końca oglądałam "Fakty" na TVN'ie. Znów trzymam laptopa na kolanach i pilnuję, żeby zbytnio się nie nagrzał, bo znowu trzeba będzie go zanosić do naprawy. Nie wiem tylko, czy wtedy będzie już co zbierać.
Niemcy? Wolałam Argentynę. Od początku byłam za Argentyną, nie tylko z powodu Messiego. Tak. Zdecydowanie wolałam Argentynę.
A teraz śpiewajmy wszyscy razem: a za cztery lata, a za cztery lata, POOOOOLSKA BĘĘĘĘĘDZIE MISTRZEM ŚWIATA!
A jak już trak nawiązałam do sportu, tu jutro również wszyscy trzymamy kciuki za Michała Kwiatkowskiego, naszej dumy kolarskiej. Mimo iż nie jestem w tej dyscyplinie na bieżąco, to jutrzejszy dzień chociaż w części przeznaczę na kibicowanie właśnie jemu przed ekranem telewizora. Zapewne Eurosport mi to umożliwi, no bo jak nie on, to kto?
Noga mi zdrętwiała. Ała.
Zaczyna się pogoda. Oby padało, oby padało... Czyżby w nocy zapowiada się burza? Trzymam kciuki z całej siły. A dzień? Będzie padało, ale minie. No cóż. Nie można mieć wszystkiego.
W sierpniu przyjeżdża Camellia. Chyba się cieszę. Mimo, że moja ciocia i tata są ze sobą pokłóceni, mam nadzieję, że nie wpłynie to na moje relacje z kuzynką. Nie chciałabym tego. Przecież my nikomu ani niczemu nie zawiniłyśmy.
Camellia pochodzi z Dubaju, bardzo lubi rysować. I na tym moja wiedza o niej się kończy. Raczej nie ma facebooka, więc nie mam jak się z nią bliżej skontaktować. Obyśmy tylko pewnego sierpniowego dnia znalazły wspólny język. Mam szczerą nadzieję.
Na dobranoc zostawiam Wam zdjęcie mego Davidka, które jest jednym z moich ulubionych. Ciekawe, czy Wam też się spodoba. Do jutra![:)]( ":)")
![dt3.jpg]()
Tyle się dziś działo.
Zjadłam gruszkę i do końca oglądałam "Fakty" na TVN'ie. Znów trzymam laptopa na kolanach i pilnuję, żeby zbytnio się nie nagrzał, bo znowu trzeba będzie go zanosić do naprawy. Nie wiem tylko, czy wtedy będzie już co zbierać.
Niemcy? Wolałam Argentynę. Od początku byłam za Argentyną, nie tylko z powodu Messiego. Tak. Zdecydowanie wolałam Argentynę.
A teraz śpiewajmy wszyscy razem: a za cztery lata, a za cztery lata, POOOOOLSKA BĘĘĘĘĘDZIE MISTRZEM ŚWIATA!
A jak już trak nawiązałam do sportu, tu jutro również wszyscy trzymamy kciuki za Michała Kwiatkowskiego, naszej dumy kolarskiej. Mimo iż nie jestem w tej dyscyplinie na bieżąco, to jutrzejszy dzień chociaż w części przeznaczę na kibicowanie właśnie jemu przed ekranem telewizora. Zapewne Eurosport mi to umożliwi, no bo jak nie on, to kto?
Noga mi zdrętwiała. Ała.
Zaczyna się pogoda. Oby padało, oby padało... Czyżby w nocy zapowiada się burza? Trzymam kciuki z całej siły. A dzień? Będzie padało, ale minie. No cóż. Nie można mieć wszystkiego.
W sierpniu przyjeżdża Camellia. Chyba się cieszę. Mimo, że moja ciocia i tata są ze sobą pokłóceni, mam nadzieję, że nie wpłynie to na moje relacje z kuzynką. Nie chciałabym tego. Przecież my nikomu ani niczemu nie zawiniłyśmy.
Camellia pochodzi z Dubaju, bardzo lubi rysować. I na tym moja wiedza o niej się kończy. Raczej nie ma facebooka, więc nie mam jak się z nią bliżej skontaktować. Obyśmy tylko pewnego sierpniowego dnia znalazły wspólny język. Mam szczerą nadzieję.
Na dobranoc zostawiam Wam zdjęcie mego Davidka, które jest jednym z moich ulubionych. Ciekawe, czy Wam też się spodoba. Do jutra
